Blizny potrądzikowe
Regeneracja skóry
Skóra z oznakami starzenia
Cera trądzikowa
Przebarwienia oraz zaburzenia pigmentacyjne
Przy wiotkości, rozstępach oraz cellulicie
Działanie:
Poprawia ukrwienie i napięcie skóry
Wygładza i spłyca powierzchniowe zmarszczki
Uszczelnia naczyńka krwionośne
Skutecznie oczyszcza skórę
Skuteczny w walce z trądzikiem
Ułatwia oddychanie skóry na poziomie komórkowym
Ujędrnia i uelastycznia skórę
Rozjaśnia przebarwienia skóry oraz poprawia koloryt skóry
Składniki:
Do testów otrzymałam saszetkę o pojemności 30g. Opakowanie jest wielokrotnego użytku. Po odcięciu górnej części zgrzewu mamy możliwość ponownego zamykania-otwierania opakowania dzięki nowatorskiemu systemowi zamykania co pozwala zapobiegać zawilgoceniu produktu. Według producenta opakowanie 30 g powinno nam wystarczyć na ok. 4-5 zabiegów, natomiast opakowanie 100g na ok. 15 zabiegów.
Peeling jest w formie białego proszku i zawiera drobinki peelingujące, czyli piasek z wysp Bora Bora.
Zapach jest niewątpliwym atutem tego produktu. Czuć wyraźnie nuty kokosowe, więc wielbicielki tego właśnie aromatu powinny być zachwycone:-) Ja jak by nie patrzeć jestem zauroczona zapachem tego peelingu:-)
Sposób przygotowania:
Połączyć 1 łyżkę proszku i 2 łyżki wody mieszając do czasu uzyskania jednolitej masy. Przygotowany okład nakładamy na ciało lub twarz, pozostawiamy działanie peelingu na 10 - 15min, a następnie zmywamy go. Przed usunięciem okładu zwilżyć go wodą, a następnie zetrzeć zwilżonym ręcznikiem lub zmyć ciepłą wodą.
Sypiemy proszek
następnie dodajemy wodę
i mieszamy do czasu uzyskania jednolitej masy
Ja lubię nieco bardziej gęsta papkę, więc sypię odrobinę więcej proszku:-)
Nasza mieszanka prezentuje się tak:
Peeling nakładam każdorazowo pędzelkiem do podkładu. Jest to dla mnie najwygodniejsza forma aplikacji, dzięki której również nie muszę brudzić sobie rączek:) Papkę trzymam na buzi zawsze 10 minut, a po upływie tego czasu zwilżam twarz wodą i masuję ją jeszcze przez około pół minuty. Następnie całość zmywam gąbeczką do demakijażu Calypso, która przy usuwaniu tego typu kosmetyków z twarzy jest niezastąpiona. Buzia po zmyciu peelingu jest rzeczywiście cudownie miękką tak jak nam obiecuje to producent. Jest też dobrze oczyszczona i wygląda na zdrową.
Cena: 30g / 8,70zł , 100g / 19,80
Dostępność: Na stronie producenta KLIK
Podsumowując:
Kokosowy peeling z bioCosmetics bardzo przypadł mi do gustu. Jestem zachwycona jego działaniem. Jeszcze do tej pory żaden peeling nie pozostawił mojej buźki tak przyjemnie miękkiej i gładkiej w dotyku.
Polecam ten produkt z całego serca. Jest tani, bardzo ładnie pachnie i jest przede wszystkim skuteczny. Czego chcieć więcej?:-)
Używałyście tego peelingu? Co o nim myślicie?
Pozdrawiam,
Glamourka89
Nazwa zachęcająca, a glinki są super.
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie bym sięgnęła:)
OdpowiedzUsuńTen piasek z Bora Bora, wiedzą jak zachęcić do zakupu :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten peeling.
OdpowiedzUsuńNazwa jest tak zachęcająca, że przebija wszystkie plusy :D ja jestem wierna peelingowi z kawy, mało który peeling kupny mnie kusi, a ten przyznaję - kusi mnie bardzo! :)
OdpowiedzUsuńbardzo czekałam na opinię o tym peelingu od czasu jak wspomniałaś o współpracy:-)
OdpowiedzUsuńTrafia więc na moją wish listę:-)))
Na pewno będziesz z niego zadowolona:-) Jest świetny!
UsuńMnie się tak nazwa podoba, że już za samo to chętnie bym poznała :) Jestem niepoprawna...
OdpowiedzUsuńnie mialam ;D
OdpowiedzUsuńnie znałam tego produktu do tej pory- ale skoro ma mnie zabrać z mojej łazienki na Bora bora to musi być zachwycający ;) :*
OdpowiedzUsuńNie znamy, ale cieszymy się, że Ci się spodoba. Chętnie i z przyjemnością czytamy Twoje recenzje;*:*
OdpowiedzUsuńKokos brzmi super!!! Uwielbiam kokosa pod każdą postacią, miałam kiedyś prawdziwą maskę kokosową na włosy której już nie jestem w stanie dostać, była najlepsza! Uwielbiam też zapach kokosa a i oczywiście też i smak. Pozdrawiam gorąco :*:*
OdpowiedzUsuńNie używałam, ale już sama nazwa brzmi magicznie, Twoja recenzja dodatkowo zachęca :)
OdpowiedzUsuńKusisz tym peelingiem, oj kusisz strasznie...
OdpowiedzUsuńTrochę bałabym się szczypanie:) Aczkolwiek zapachem już kusisz. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNie ma czego się bać:-)
UsuńNie znałam tego peelingu ale lubię poznawać takie nowości :]
OdpowiedzUsuńBora, bora, to już sama ta nazwa intryguje:)
OdpowiedzUsuńJakoś szczerze mówiąc nie mogę się przekonać do specyfików robionych własnoręcznie :P
OdpowiedzUsuńAaa, 89! Spojrzałam na Twój opis tu na blogu, stąd myslałam, że ten sam wiek:D A to na zapas - wszystkiego najlepszego! :))
pierwszy raz ja użwyalam ,ale jeszcze całe opakowanie i zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńfajny blog dodajemy do obserwowanych ?
Również go testuję,ma piekny zapach.
OdpowiedzUsuńMam go właśnie na buzi, pachnie nieziemsko! :)
OdpowiedzUsuń