Opis produktu:
Maseczka skutecznie wygładza skórę i zapewnia uczucie wyjątkowego odprężenia. Drogocenny olej arganowy poprawia elastyczność skóry i przeciwdziała procesom starzenia. Ekstrakt z kawy pobudza mikrokrążenie, niweluje cienie i obrzęki oraz modeluje owal twarzy. Jedwabiste masło shea intensywnie odżywia i nadaje skórze wyjątkową gładkość.
Składniki:
W podzielonej na dwie części saszetce znajduje się łącznie 10ml produktu. Jedna porcja jest bardzo wydajna. Proponuję zatem podzielić ją na dwa razy, albo nałożyć produkt także na szyję i dekolt. Konsystencja jest taka sama jak w przypadku maseczki z zieloną herbatą. Jest aksamitna i kremowa. Przyjemnie rozsmarowuje się ją na buzi, czy to za pomocą paluszków czy pędzelka. Zapach, mimo iż jest przyjemny (niestety nie jest kawowy), jest także bardzo słabo wyczuwalny. To zapewne dlatego, że producent zastosował w tej maseczce hipoalergiczną kompozycję zapachową.
Maseczkę nałożyłam zgodnie z zaleceniami producenta na oczyszczoną skórę twarzy i pozostawiłam na około 20minut. W trakcie tego zabiegu pielęgnacyjnego nie odczuwałam żadnego szczypania, czy pieczenia. Wszystko było w jak najlepszym porządku, a ja w tym czasie mogłam się zrelaksować i odprężyć:)
Po tych kilku minutach leżakowania na mojej twarzy maseczka ładnie się wchłonęła, a ja już nie musiałam jej resztek usuwać wacikiem. Skóra nie była tłusta ani lepka, co nie powiem bardzo mnie ucieszyło, bo nie przepadam za takim efektem.
Moja buzia po tym zabiegu była niezwykle gładka i miękka. Natomiast intensywny poziom nawilżenia utrzymywał się na skórze jeszcze długo po jej zastosowaniu. Jeśli chodzi o niwelowanie cieni i obrzęków, to w tej kwestii się nie wypowiem, bo nie mam takowych problemów.
Podsumowując, Maseczka Aromatyczna kawa okazała się równie dobra jak jej poprzedniczka Zielona herbata. Maseczka fantastycznie nawilżyła moją kapryśną, suchą cerę i sprawiła, że choć na chwilę zapomniałam o związanych z nią problemach. Z wielką przyjemnością polecam ją Waszej uwadze. Ja, jak jeszcze gdzieś ją spotkam, na pewno sięgnę po nią ponownie.
Cena: 10ml (2x5ml) / 1,99zł
Dostępność: Maseczkę kupiłam w Lidlu podczas trwania tygodnia kawy, herbaty i czekolady. Nie widziałam jej wcześniej w żadnej drogerii.
Z olejkiem arganowym to może być fajna.
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać, ale jakos rzadko kupuje jakiekolwiek maski :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze jej nigdy nie spotkałam, ale jak się gdzieś trafi, to na pewno wezmę ;)
OdpowiedzUsuńa ta maseczka była dostępna tylko w takich sasztekacg czy też w jakimś większym opakowaniu? Tak zachwalasz, że chyba będę musiała spróbować:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie na konkurs (widziałam, że bierzez udział w podobnym konkursie,ale więcej konkursów, to więcej szans na wygraną! :) www.buycheaplookfit.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam by ta maseczka była dostępna w większym opakowaniu. Dziękuję za zaproszenie, chętnie zajrzę na Twojego bloga:-)
UsuńSzkoda, że nie pachnie kawą :)
OdpowiedzUsuńTeż nad tym ubolewam...
Usuńnie widzialam jej jeszcze, wiec trzeba kiedys po nia siegnac :)
OdpowiedzUsuńja załapałam się na tę czekoladową, nie było już innych :)
OdpowiedzUsuńCzekoladowa też jest super!:-) Żałuję, że wtedy kupiłam tylko dwie. Mogłam więcej wziąć:)
UsuńTeż mam tą maseczkę :)
OdpowiedzUsuńI jak, jesteś z niej zadowolona?:)
Usuńprzyznam szczerze,że nie spotkałam się z nią wcześniej:) Twoje posty mnie mobilizują i przypominają o Akcji Maliny,bo ja ciągle zapominam:)
OdpowiedzUsuńNa początku pomyślałam na pewno nie wypróbuję, nie lubię zapachu kawy, ale skoro jest on niewyczuwalny to może kiedyś ją spróbuję.
OdpowiedzUsuńa mnie wszystko co z AA wysusza - sama nie wiem czemu :(
OdpowiedzUsuńzajrzyj do nas ;)
pozdrawiam, martyna z PLDesign
jak spotkam to wypróbuję :) jeszcze jej nigdzie nie widziałam
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco. Szkoda, że nie pachnie kawą. Ale skoro nawilża, to muszę się za nią rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńJa robię zawsze piling z kawy i cukru brązowego a potem olejowanie olejem arganowym. Efekt też świetny:)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała ;) Musze kopsnąć się do Lidla, ponieważ u mnie dużo rzeczy zalega gdzieś na półkach, może ją znajdę ;)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować, nabrałam chęci na jakąś maseczkę, wieczorem sobie zrobię domowe spa :D
OdpowiedzUsuń