Opis produktu:
Hipoalergiczny krem do twarzy przeciw pękającym naczynkom o formule dostosowanej specjalnie do skóry kobiet w ciąży oraz po jej zakończeniu. Preparat skutecznie zabezpiecza suchą i wrażliwą cerę przed tworzeniem się widocznych „pajączków” podczas ciąży. Wzmacnia i uszczelnia kruche naczynka krwionośne, redukuje zaczerwienienia, koi, intensywnie nawilża, wzmacnia i regeneruje skórę. Wysokie stężenie składników aktywnych przyjaznych dla wrażliwej i delikatnej skóry przyszłej mamy, zapewnia szybkie i skuteczne, a jednocześnie bezpieczne działanie.
Składniki:
Aqua (Water), Persea Gratissima (Avocado) Oil, Glycerin, Carylic/Capric Trigliceride, Cacao (Cocoa) Seed Butter, Potassium Cetyl Phosphate, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Propylene Glycol, Aesculus Hippocastanum (Horse Chestnut) Seed Extract, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Leaf Extract, Lactobionic Acid, Allantoin, Tocopheryl Acetate, Tocpherol, Squalene, Sprout Cell Extract, Glycine Soja (soybean) Extract, Ceramide 3, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Sodium Stearoyl Glutamate, Ammonium Acryloydimethltaurate/VP Copolymer, Dimethicone, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Benzoic acid, Dehydroacetic Acid, Ethylhexylglycerin, Polyaminopropyl Biguanide, Parfum (Fragrance).
Opakowanie kremu to plastikowy słoiczek. Prezentuje się on na łazienkowej półeczce może trochę mniej efektownie niż szklany, ale jest za to bezpieczniejszy, no i przede wszystkim dużo lżejszy. Wygodnie trzyma się go w doni i nawet, gdy zdarzy się taka sytuacja, że nam upadnie, nie ma obawy, że się stłucze. Pod nakrętką znajdziemy sreberko, które jest gwarancją świeżości kosmetyku. Całość została dodatkowo zapakowana w kartonik. Na pudełeczku znajdziemy wszystkie niezbędne informacje o naszym produkcie, takie jak skład czy chociażby datę ważności.
Krem ma lekką, odrobinę luźną konsystencję. Mimo, iż preferuję nieco gęstsze i treściwsze kremy, ten również przypadł mi do gustu. A to dlatego, że bardzo fajnie rozsmarowuje się on na buzi, błyskawicznie się wchłania i nie pozostawia na skórze lepkiej warstwy. Buzia jest idealnie nawilżona i jednocześnie matowa. Krem stanowi doskonały podkład pod makijaż.
Zapach jest tak delikatny, że mogłabym pokusić się o stwierdzenie, że w ogóle go nie ma, choć w rzeczywistości jest inaczej. Jestem pewna, że nawet najbardziej wrażliwym noskom nie będzie on przeszkadzał, bo jest naprawdę łagodny.
Krem mimo iż jest bardzo leciutki, dobrze nawilża, a także odżywia suchą i wrażliwą cerę, czyli taką jak moja. Początkowo stosowałam go dwa razy dziennie, jednak z czasem zdecydowałam, że na noc będę używała czegoś treściwszego. Aplikując rano ten krem na swoje lico zaoszczędziłam dzięki niemu trochę czasu. Nie musiałam bowiem długo czekać, aż się całkowicie wchłonie i umożliwi mi tym samym nałożenie podkładu. Przy małym dziecku to bardzo ważna sprawa.
Regularne stosowanie kremu wpłynęło pozytywnie na stan moich naczynek. To zapewne zasługa kwasu laktobionowego, który wzmacnia mechanizmy naprawcze skóry, zmniejsza widoczność rozszerzonych naczynek i skłonność do zaczerwienień oraz wygładza i ujednolica koloryt cery. Moja buzia już się tak nie czerwieni, a naczynka nie pękają. Oczywiście dotychczasowe 'pajączki' nie zniknęły. Zresztą producent i tak nam tego nie obiecuje.
Krem oprócz kwasu PHA i ekstraktu z kasztanowca zawiera także naturalny filtr UV, który chroni cienką, suchą skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Ponad to krem nie uczula, ani nie podrażnia. Jest bezpieczny zarówno dla matki, jak i dla dziecka.
Podsumowując, Regularne stosowanie tego kremu w ciąży oraz po jej zakończeniu korzystnie wpłynęło na stan mojej cery. Krem poprawił jej nawilżenie, a także skutecznie zabezpieczy ją przed tworzeniem się nowych "pajączków". Moja delikatna i płytko unaczyniona skóra odzyskał komfort i nabrała zdrowego wyglądu. Polecam ten krem Waszej uwadze, bowiem działa zgodnie z obietnicą producenta.
Cena: 50ml / ok.18zł
Dostępność: Drogerie stacjonarne i internetowe
Na stronie: www.bielenda-sklep.pl krem dostępny jest w cenie 19,50zł
http://bielenda.pl |
Wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńMusze o nim pamiętać jak nadejdzie ten czas ;)
OdpowiedzUsuńu mnie chyba bielenda nigdy nie gościła
OdpowiedzUsuńdobrze,że nie mam problemów z pękającymi naczynkami, ale lekkie kremy lubię:)
OdpowiedzUsuńkremik bardzo ładnie wygląda ważne żeby działał :P i dobrze sie wchłaniał
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś z niego zadowolona. :) Ja nie miałam kremów z Bielendy.
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdził ;) Lubię tą firmę ;)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś mi się przyda, więc fajnie wiedzieć że jest fajny :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie dla mnie, ale może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć że jest taki krem i że Ty jesteś z niego zadowolona, będę o nim pamiętała :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kremik ;)
OdpowiedzUsuń