Opis produktu:
Zalecany do codziennej pielęgnacji skóry ust przez cały rok
- skutecznie nawilża dzięki zawartości wyciągu z liści aloesu
- chroni usta w każdych warunkach pogodowych, szczególnie przed
działaniem niskich temperatur, wiatru i słońca - zabezpiecza usta przed przesuszeniem spowodowanym przebywaniem
w klimatyzowanych pomieszczeniach - pielęgnuje skórę ust dzięki zawrtości witaminy E i wyciągu z rumianku
- zawiera filtr SPF 10, który chroni przed szkodliwym działaniem promieni UVB
Składniki:
Wybierając balsam do ust zwracam uwagę przede wszystkim na jego właściwości pielęgnacyjne, jednakże nie pozostaję obojętna w kwestii wyboru opakowania. Przeważnie wybieram produkty do ust w formie sztyftu. Moim zdaniem są najwygodniejsze w użyciu. Są także higieniczne - sprawdzają się poza domem. Kolejną ich zaletą jest także to, że mogę je zawsze mieć przy sobie. Niewielkich rozmiarów balsam zmieści się nawet w najmniejszej kieszonce torebki, płaszcza czy dżinsów. Balsam do ust Blistex Classic posiada te wszystkie, jakże ważne dla mnie cechy, ponieważ jest to kosmetyk w sztyfcie.
Kosmetyk ten, podobnie zresztą jak reszta produktów tej marki, zapakowany jest w plastikową osłonkę, która przyklejona jest do kartonika. Na odwrocie tego opakowania znajdziemy wszystkie niezbędne informacje o produkcie, a są to: właściwości balsamu, sposób użycia, składniki czy data ważności.
Balsam w opakowaniu ma kolor biały, jednak nałożony na usta nie nadaje im żadnego koloru. Usta są jedynie subtelnie podkreślone. Ta bezbarwna konsystencja pozwala na aplikację balsamu bez użycia lusterka, co jest bardzo wygodne zwłaszcza, gdy przebywamy poza domem.
Niewątpliwym atutem tego kosmetyku jest jego smak i zapach. Pamiętam, że gdy po raz pierwszy nałożyłam ten balsam na usta byłam nim naprawdę miło zaskoczona. Zupełnie nie spodziewałam się, że będzie on taki słodziutki:-) Delikatny waniliowy smak i aromat to coś, co zdecydowanie lubię w kosmetykach pielęgnacyjnych. Najlepsze jednak jest to, że nawet jeśli niby przypadkiem, tak zupełnie niechcący:) zliżemy go z ust nie poczujemy w nim w ogóle posmaku chemii. Miłośniczki smakowych balsamów na pewno będą zachwycone faktem, że można oblizywać usta do woli:-) Jednak ja nie polecam tego robić na dworze:P
Balsam ma fantastyczne właściwości. Nawilża usta, ale nawilżenie to nie jest takie jak w przypadku niektórych balsamów - że jest tylko w momencie, gdy nakładamy balsam na usta - jest ono długotrwałe. Sztyft jest odpowiednio miękki i w chwili aplikacji ładnie przylega do ust. Już jedno pociągnięcie sprawia, że usta stają się gładkie i miękkie, a jednocześnie nie są posklejane.
Balsam świetnie nadaje się jako baza pod wszelkiego rodzaju szminki. Zmiękcza usta, wygładza suche skórki, a nakładany na nie kolor rozprowadza się wówczas równomiernie.
Jeśli chodzi o wydajność, to używam tej pomadki kilka razy dziennie, już od dobrych trzech tygodni i jej zużycie jest naprawdę niewielkie. Myślę, że kosmetyk posłuży mi jeszcze przez długi czas!
Podsumowując, Jeśli tak jak ja, o tej porze roku, zmagacie się z suchymi, spierzchniętymi ustami koniecznie wypróbujcie ten balsam. Jego bardzo dobra jakość, jak i wspaniałe działanie, zarówno nawilżające, jak i ochronne zasługują na Waszą uwagę. Balsam Blistex Classic to naprawdę świetny kosmetyk do pielęgnacji ust w przystępnej cenie.
Cena: 4,25g / ok. 10zł
Dostępność: Drogerie stacjonarne m.in. Rossmann
http://www.blistex.com.pl |
Znacie balsamy Blistex?
u mnie to nawet w lecie suche usta są..jeszcze ciągle je przygryzam to już w ogóle porażka..
OdpowiedzUsuńU mnie pomadek ochronnych ciągle za mało, a Blistexa nie miałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam:)
UsuńMuszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńchętnie zakupię i wypróbuję ;) lubię wszelkie mazidła do ust ;)
OdpowiedzUsuńlubię takie pomadki mieć na ustach w taką pogodę.
OdpowiedzUsuńlubię mieć zawsze kilka balsamów do ust w różnych miejscach właśnie jeden (mythos) mi się kończy i chętnie zamienię go na Blistex bo jeszcze żadnego balsamu- pomadki ochronnej tej marki nie miałam.
OdpowiedzUsuńTrzeba się w coś zaopatrzyć na nadchodzącą zimę.
OdpowiedzUsuńProblem z suchymi ustami był od zawsze i przetestowała mnóstwo balsamów. Zimą jestem wierną fanką Neutrogeny. Teraz jesienią postaram się skusić na Twoja propozycję :) Problem suchej skóry na nogach rozwiązałam teraz czas na usta :)
OdpowiedzUsuńzakochana jestem w Neutrogenie ale chętnie wypróbuje i ten :)
OdpowiedzUsuńJego jeszcze nie miałam, lubię masełka z Nivea u mnie sprawdzają się genialnie:)
OdpowiedzUsuńNie znam go,ale nie jest drogi;]
OdpowiedzUsuńMam 2 inne wersje tego produktu i też jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę to cudo, ja zazwyczaj używam wazeliny na chłodne, mroźne dni, albo pomadek nivea :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego produktu z tej firmy, ale już dawno mam ochotę na wypróbowanie ;)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o nich ale ten balsam mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie teraz się męczę z ustami :( skusze się na ten balsam ochronny , fajna cena ;)
OdpowiedzUsuńmiałam blistex w słoiczku i nie bardzo przypadł mi do gustu- zdecydowanie wolę sztyfty ;) blistex classic czeka sobie w kolejce- aż zużyję carmexa ;)
OdpowiedzUsuńja osobiście uwielbiam carmex i tisane :) jeszcze tej firmy nie miałam okazji spróbować
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na rozdanie, do wygrania paesebox!
Pozdrawiam!
tak ochronę warg czas zacząć:)
OdpowiedzUsuńzaparszam do wspólnej obserwacji;)
pozdrawiam:)
Ucieszyło mnie to że jest w sztyfcie :)
OdpowiedzUsuńchętnie kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń