To już trzecia (ale na pewno nie ostatnia!) wersja balsamu Blistex którą miałam okazję poznać. Jestem z niej tak samo zadowolona jak z poprzednich, więc z wielką przyjemnością zapraszam na jej recenzję.
Opis produktu:
Wiodącym wariantem w gamie balsamów jest Blistex® INTENSIVE –
unikalny produkt, który zapewnia natychmiastową pomoc nawet
najbardziej spierzchniętym i popękanym ustom. Jest on także polecany
dla osób, które cierpią na opryszczkę wargową.
- szybko uśmierza ból ust, także spowodowany opryszczką
- jego wyjątkowa lekka konsystencja ułatwia aplikację, nie powodując
dodatkowego podrażnienia popękanych i bolących ust - przyspiesza gojenie oraz intensywnie nawilża i regeneruje skórę ust,
sprawiając, że szybko odzyskują one swój zdrowy wygląd - zawiera
filtr SPF 10, który chroni przed szkodliwym działaniem promieni UVB,
dlatego jest również polecany dla osób narażonych na silne działanie
słońca (na przykład w zimie na nartach czy w lecie na plaży)
Składniki:
Balsamy Blistex, tak jak już wspominałam we wcześniejszych notkach, zapakowane są w plastikową osłonkę, która przyklejona jest do kartonika, tak też jest w tym przypadku. Balsam Intensive zamknięty jest w niewielkiej, białej tubce o pojemności 6ml. Wielokrotnie podkreślałam, że preferuję balsamy do ust w formie sztyftu i swojego zdania na ten temat nie zmieniłam. Opakowanie w formie wyciskanej tubki niestety nie przypadło mi do gustu (o tym dlaczego tak się stało w dalszej części notki). Pod zakręcanym korkiem znajdziemy specjalnie wyprofilowany aplikator, który ma ułatwiać nam aplikację produktu. Balsam bez problemu wyciska się z tubki i ładnie rozprowadza się na ustach, jednak przy tym także brudzi cały 'dziubek' aplikatora (sporo balsamu zostaje na jego brzegach). Dlatego ja, nie wyciskam go bezpośrednio na usta, tylko zawsze na palec, i w ten oto sposób aplikuję na wargi. Ta czynność pozwala mi zachować opakowanie w czystości, jednak z drugiej strony jest ona mało higieniczna (brudne ręce). Więc mamy coś za coś.
Balsam ma kolor biały i przyjemną, dość gęstą, ale jednocześnie lekką konsystencję. Po nałożeniu go na usta czuć wyraźnie zapach mentolu i uczucie delikatnego chłodzenia. W przypadku tego produktu smak nie jest już tak przyjemny jak w innych wariantach balsamów Blistex, więc nie ma już takiej radochy z oblizywania ust:-)
Balsam po nałożeniu na usta bieli je, zatem trzeba nakładać go w małych ilościach, no chyba że lubimy taki efekt na wargach:-) Ja za takim czymś nie przepadam, dlatego balsam aplikuję bezpośrednio przed pójściem spać. Gruba, biała warstwa balsamu wieczorową porą nie przeszkadza mi w ogóle, a to dlatego, że produkt nie skleja ust, nie zbiera się w załamaniach, ani nie waży. A moje usta rano po takiej kuracji są w zdecydowanie lepszym stanie. Są wspaniale zregenerowane, są miękkie, gładkie i odpowiednio nawilżone. Mój problem ze spierzchniętymi ustami został w prosty sposób zażegnany.
Balsam Blistex Intensive oprócz właściwości pielęgnacyjnych i ochronnych ma także za zadanie łagodzić podrażnienia. Podobno uśmierza ból spowodowany opryszczką. Ja na tę chwilę nie mam takiego problemu, więc nie powiem Wam jak się w tej kwestii sprawdza. Jednak jeśli się taki problem pojawi, na pewno przetestuję go pod tym kątem.
Podsumowując, Balsam Blistex Intensive to kosmetyk, który sprawdza się, gdy mamy problem z ustami. Suche, spierzchnięte, czy popękane usta? To już nie jest mój problem. Odkąd mam ten balsam ich stan uległ znacznej poprawie. Są teraz zregenerowane, nawilżone i prezentują się o niebo lepiej.
Cena: 6ml / ok. 10zł Dostępność: Drogerie stacjonarne m.in. Rossmann
http://www.blistex.com.pl |
Miałyście przyjemność używać tego balsamu?
Co o nim myślicie?
Lubię mazidła do ust, ale tego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńTo polecam!:-)
Usuńidealne produkty na zimę;)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej się z Tobą zgadzam:)
Usuńciekawy :) lubię takie używać gdy moje usta potrzebują większej pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z tym balsamem, ale dopiszę go do wishlisty. Przyda się, gdy dopadnie mnie opryszczka. Niestety, ten problem lubi powracać i pojawia się wówczas spory dyskomfort.
OdpowiedzUsuńKolejny świetny produkt od Blistexu ;) Na zimę dla moich ust byłby idealny ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale skuszę się na niego skoro taki dobry ;)
OdpowiedzUsuńja nie używałam, ale nie skuszę się mimo że kusisz ale nie lubię balsamów do ust ;/
OdpowiedzUsuńmiałam go i pokochałam szczerą miłością :)
OdpowiedzUsuńTa forma bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńbędę musiała wypróbować, bo ostatnio mam masakrę :/
OdpowiedzUsuńnie miałam go ale może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńCzy mogłabyś poklikać w linki w tym poście >klik< i w banner Sheinside na moim blogu? Będę bardzo wdzięczna, odwdzięczę się za każde kliknięcie tylko napisz u mnie w komentarzu
Sory za spam i z góry dzięki !;)
Słyszałam o nim, ale jeszcze nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńMam tyle balsamów do ust,że mimo kuszacej recenzji odpuszcze tym razem :)
OdpowiedzUsuńtrochę podobny do carmexa
OdpowiedzUsuńJa jestem maniaczką balsamów do ust :P. Ale Blistexa jeszcze nie miałam, choć dużo dobrego słyszałam :)
OdpowiedzUsuńobiecujący jak dla mnie, z opryszczką nie mam problemu, ale moje usta często są popękane i suche dlatego przydałby mi się :) szkoda, że bieli.. PS: zapraszam do siebie na rozdanie www.womanadvice.blogspot.com
OdpowiedzUsuńProdukt dla mnie :P Ale przyznam się, że nie spotkałam się z nimi w sklepach (albo słabo szukam) :P
OdpowiedzUsuń