środa, 26 marca 2014

Ziaja, Maska oczyszczająca z glinką szarą


Ostatnio staram się regularnie nakładać maski na twarz, toteż testuję różne różności, które wpadną w moje łapki. Maski z Ziaji chyba jeszcze nigdy nie gościły w moim domu (i na mojej twarzy) więc nadeszła pora by je wypróbować!:-)



Opis produktu:
Maska kaolinowa z glinką szarą

WSKAZANIA
cera mieszana, tłusta, trądzikowa

SUBSTANCJE AKTYWNE
• glinka szara oczyszczająca
  - zawiera siarkę, magnez, wapń oraz mangan
  - jest źródłem mikroelementów: głównie krzemu (około 45%), glinu (około 30%) i żelaza (około 2,5%)
• kompleks proteinowo-cynkowy
  - łączy właściwości antybakteryjne cynku i łagodzące protein
  - zapobiega powstawaniu podrażnień, wywołanych nadmiernym gromadzeniem się sebum na powierzchni skóry
  - reguluje proces keratynizacji naskórka oraz chroni przed nadmierną utratą wody
• prowitamina B5
  - aktywnie nawilża oraz skutecznie regeneruje podrażniony naskórek
• alantoina
  - pochodna mocznika o doskonałych właściwościach kojących i osłaniających naskórek
  - skutecznie łagodzi podrażnienia oraz zmniejsza skłonność do ich powstawania

DZIAŁANIE
• zmniejsza widoczność rozszerzonych porów
• normalizuje pracę gruczołów łojowych
• skutecznie łagodzi podrażnienia skóry

Składniki:


 Jak przystało na maseczkę maska zapakowana jest w saszetkę. Jej pojemność to 7ml. Producent mówi, by nakładać ją gruba warstwą na twarz i szyję. Ja nałożyłam ją tylko na samą twarz, bo właśnie tam efekt oczyszczania i zmniejszenia widoczności rozszerzonych porów był mi najbardziej potrzebny. Saszetka wystarczyła mi na dwa użycia.



Maska ma szary kolor i kremową, średnio gęstą konsystencję. Dobrze się ją nakłada na buzię, a w trakcie jej 'noszenia' nic dziwnego się z nią nie dzieje. Nie kapie, nie ścieka, tylko delikatnie zasycha na buzi. Po upływie danego czasu (10-15minut) nie zmienia się w skorupę, więc łatwo ją zmyć. Ja używam do tego letniej wody i gąbeczki Calypso (uwielbiam ją!). Maska schodzi w ciągu kilku sekund. Zapach jest typowo glinkowy, taki ziemisty, ale jest jak najbardziej znośny, nie drażni nosa.



Co do działania, to muszę napisać, że się trochę na niej zawiodłam. Liczyłam na lepsze efekty. Co prawda skóra jest oczyszczona ze wszelkich zanieczyszczeń nagromadzonych w ciągu dnia (sebum i inne tego typu pioruństwa), ale pory nie są zwężone (przynajmniej nie tak jakbym sobie tego życzyła). A tak jak już wspomniałam wcześniej, na tym efekcie zależało mi najbardziej.
W kwestii normalizacji pracy gruczołów łojowych mogę napisać, że skóra zaraz po zmyciu maseczki faktycznie jest matowa, ale efekt ten nie utrzymuje się długo. Wszelkie podrażnienia i stany zapalne po jej użyciu są zmniejszone i mniej zaognione, co bardzo mnie cieszy, a skóra ogólnie rzecz biorąc jest miękka i wygładzona. Powleczona jest również taką delikatną warstewką ochronną, ale nie jest ona tłusta czy lepiąca. Kosmetyk nie podrażnił mojej skóry. 



Podsumowując, Maska jest tania (ok.2zł), ogólnodostępna i wydajna, ale mimo wszystko odrobinę się na niej zawiodłam. Miałam co do niej większe oczekiwania. Kwestia rozszerzonych porów wciąż spędza mi sen z powiek. Maseczka ta nie pomogła mi, choć na chwilę, się z nimi uporać.



Cena: 7ml / 2,10zł

Dostępność: www.naturalna.eu



14 komentarzy:

  1. Mam w swoich zapasach, ale najpierw kończę jakąś zieloną glinkę :))

    OdpowiedzUsuń
  2. A dla mojej tłustej i tradzikowej cery okazała się bardzo fajna .

    OdpowiedzUsuń
  3. przestalam uzywac roznego typu maski itp... i widze, ze pojawiaja sie na mojej twarzy rozne ' piorunstwa ' :( moze z tej skorzystam!:D
    http://kasqqq94.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  4. miałam tą maseczkę kilka razy i dopóki nie wypróbowałam czystych glinek byłam bardzo zadowolona. teraz już do niej nie wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie też się nie sprawdziła tam w czym powinna.

    OdpowiedzUsuń
  6. chyba kiedys uzywalam tej maseczki,ale jakis specjalnych efektow nie widzialam, jakos lepiej pasuja mi maseczki wyciskane bo nie lubie wygrzebywac z tych jednorazowych opakowan

    OdpowiedzUsuń
  7. Maseczki zaji to chyba jedyne produkty, które lubię i używam raz na jakiś czas. Po za tym nie cierpię ich :P

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo lubię maski w saszetkach, ale jeśli chodzi o glinki to ostatnio zachorowałam na "czyste" glinki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. moja mama uwielbia maseczki które mają glinki, ale szkoda że ta nie daje jakichś spektakularnych efektów, bym jej ją poleciła ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ta maseczka to moj must have!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja uwielbiam i tą i inne z tej serii

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ CI zazdroszczę ah :D !
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń