czwartek, 20 marca 2014
Avon, Ideal Flawless, Krem CC
Oprócz kremów BB na rynku dostępne są także kremy CC. Jeden z nich został właśnie przeze mnie przetestowany. Jak się sprawdził? Zapraszam do dalszej części wpisu.
Opis produktu:
Kompleksowy krem upiększający ukrywa niedoskonałości i przebarwienia, pielęgnuje skórę i wyrównuje jej koloryt dzięki witaminie C i wyciągowi z lukrecji. Jego lekka formuła nie powoduje efektu maski. Krem zapewnia 24-godzinne nawilżenie i chroni przed słońcem filtrem SPF20.
Składniki:
Krem CC dostajemy zapakowany w kartonik. Opakowanie to mała, czarna tubka o pojemności 30ml. Zamykana jest ona na nakrętkę. Aplikacja jest łatwa, ale trzeba przyzwyczaić się do odpowiedniego dozowania. Konsystencja jest lekka, moim zdaniem odrobinę za rzadka. Krem dobrze się rozprowadza i całkiem ładnie wtapia się w skórę nadając jej naturalny i zdrowy wygląd. Formuła kremu posiada w sobie delikatne drobinki mieniące, ale nie są one jakieś nachalne, są subtelne, prawie nie zauważalne. Zapewniają cerze promienny wygląd, bez oznak zmęczenia.
Krem ma za zadanie zakrywać niedoskonałości i przebarwienia. Niestety jego krycie jest bardzo słabe, wręcz znikome. Tak wiem, nie powinnam oczekiwać od niego wspaniałego krycia, bo od tego przecież mam podkład, ale moja cera nie jest tak do końca idealna jak bym tego chciała, więc jest sprawą oczywistą, że chcę zakryć to i owo. Krem na tej płaszczyźnie zawodzi i to na całego, ale w innej sprawdza się całkiem nieźle. Mam tu na myśli nawilżanie. Skóra po jego nałożeniu nie jest wysuszona, a suche skórki nie są podkreślone. Jest za to gładka, no a kolor jest wyrównany ale minimalnie. Tu niestety znowu pojawia się minus. Efekt ten nie utrzymuje się długo. Krem szybko się ściera. Już po około 3 godzinach twarz wygląda tak jakbym nie nałożyła na nią w ogóle CC kremu. Dla mnie coś takiego jest nie do przyjęcia. Nie mam ochoty nakładać go kilka razy w ciągu dnia, bo najzwyczajniej w świecie nie mam na to czasu.
Na plus mogę zaliczyć fakt, że krem nie zapycha, i że posiada filtr SPF20, przez co idealnie nadaje się na dzień. Jeśli chodzi o wydajność, to tu znów jest tak sobie. Rzadka, słabo kryjąca konsystencja zmusza nas do tego, by nałożyć więcej kremu, co oczywiście przekłada się na jego wydajność.
Moim zdaniem krem CC idealnie nadaje się dla mało wymagających osób, które nie mają problemu z cerą. Jasny odcień z pewnością będzie pasował wielu kobietom o bardzo jasnej karnacji. Z resztą do wyboru jest w sumie 5 odcieni, więc myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Ja ze względu na jego bardzo kiepskie krycie oraz szybkie znikanie z twarzy nie jestem z niego zadowolona, choć te kilka plusów: nawilżenie, delikatne wyrównanie kolorytu czy chociażby filtr UV przemawia na jego korzyść.
Cena regularna kremu CC to 32zł. Na promocji można go kupić dużo taniej. Aktualnie za 17,99zł. Ja dałam za niego 10,99zł i uważam, że ta cena jest dla niego odpowiednia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wygląda ciekawie, spróbowałabym :) Jeszcze nie miałam do czynienia z kremem CC
OdpowiedzUsuńjak ma drobinki to nie dla mnie : c
OdpowiedzUsuńDrobinki są naprawdę delikatne. Trzeba się dobrze przyjrzeć żeby je zobaczyć.
UsuńOj to dla mnie raczej się nie nada :)
OdpowiedzUsuńja w sumie nie jestem wymagająca ,więc powinno być ok;)
OdpowiedzUsuńA może masz ochotę go przetestować?:-)
UsuńZamówiłam go i rzeczywiście krycie jest bardzo słabe, a nawet wydawało mi się, że nie kryje wcale ;) Ja ponownie nie kupię.
OdpowiedzUsuńJak się trzyma 3 h to jest do kitu :(
OdpowiedzUsuńdla mnie powinien mieć średnie krycie, nie potrzebuje mocnego jak podkład, ale żeby wyrównał. niewidoczny krem CC dla mnie nie ma po co nakładać :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi kremami co niby są, a tak naprawdę ich nie ma.
UsuńNałożyłam go raz 'na szybko', także w okolicach oczu. W końcu to tylko krem:P Wyszłam zrobić zakupy i rrrrany jak mnie oczy załzawiło. Piekły niemiłosiernie, spojówki się zaczerwieniły. Pierwszy raz w życiu coś takiego mnie spotkało, nie należę do wrażliwców. Dam mu jeszcze szansę, bo ma fajny odcień dla bladej cery, ale nie sądzę, że się polubimy. Podrzucę go pewnie mamie:P
OdpowiedzUsuńTak, to prawda. Odcienie są idealne dla bladziochów. Z tym łzawieniem to mnie zaskoczyłaś. U mnie coś takiego nie wystąpiło.
UsuńZ avonem nie miałam do czynienia już kupę lat, ale chyba za nim nie tęsknię;)
OdpowiedzUsuńZamówiłam sobie próbkę tego kremu i szczerze nie mam ochoty na więcej. Jakoś nic specjalnego. Rzeczywiście dobry dla osób z idealną cerą, aby trochę ją odświezyć i nadać blasku.
OdpowiedzUsuńJa jestem raczej wymagająca jeśli chodzi o produkty do twarzy, więc nie wiem czy by się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńPo przetestowaniu BB Avon na CC już na pewno się nie skuszę i Ty mnie tylko utwierdziłaś w tym przekonaniu ;]
OdpowiedzUsuńBB czy CC jedno i to samo:-)
Usuńja kocham bb te koreańskie mam ich trochę :P ( chyba z 6 :P )
OdpowiedzUsuńJa nie miałam okazji ich testować, ale jestem ich bardzo ciekawa. Podobno te nasze w ogóle się do nich przyrównują.
UsuńDla mnie są za słabiutkie BB czy CC,,,ale powiedz mi model swego aparatu bo wychodza ci cudne fotki.
OdpowiedzUsuńCyber-shot Sony.
UsuńMam go, ale jeszcze nie stosowałam. Jednak ja lubię słabe krycie, a wszelkie podkłady, również w formie kremów tonujących utrwalam pudrem więc być może będę z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńmam go i chyba nawet się za niego nie wezmę...
OdpowiedzUsuńwkręciłaś się w Avon:)
OdpowiedzUsuńCC używam z Bell i jest doskonały
Trochę sobie ich kosmetyków nazamawiałam:-)
Usuń