W ramach współpracy dostałam do przetestowanie kultowy balsam do ust Carmex w wersji miętowej.
Opis producenta:
Cierpiący z powodu spierzchniętych, popękanych ust Alfred Woelbing wynalazł w
USA balsam do ust Carmex®, najlepiej sprzedający się fenomen od ponad 70 lat. Rodzina
Woelbing do dziś prowadzi firmę, a Carmex stał się jednym z najbardziej
cenionych na świecie balsamów do ust.
Unikalna receptura balsamu Carmex zawiera specjalne
składniki, które powodują typowe uczucie mrowienia oznaczające, że Carmex
działa skutecznie, kojąc, nawilżając i chroniąc suche, popękane
usta. Wypróbuj go i przekonaj się, dlaczego jest on ulubionym
balsamem do ust gwiazd Hollywood i specjalistów od makijażu na całym
świecie.
Wskazówki, Ostrzeżenie i Skład:
Opakowanie balsamu to nieduża, miękka tubka, która jest wygodna w użyciu. Zamykany jest małą zieloną nakrętką. Końcówka do nakładania balsamu jest okrągła, a na środku znajduje się mały otwór. Całość umieszczona jest na ofoliowanym kartoniku.
Balsam ma formę przeźroczystego żelu. Nadaje ustom lekki połysk, a utrzymuje się na nich jakieś 2 godziny. Bardzo intensywnie pachnie, ale po kilku minutach zapach staje się mniej natarczywy. Mi zapach ten kojarzy się z gumą do żucia Orbit:) Zawiera filtr SPF, przez co chroni nasze usta przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym. Tak jak zapewnia nas producent balsam świetnie koi, nawilża i chroni nasze usta. Przynosi również ulgę spierzchniętym wargom. Po aplikacji czuć przyjemne mrowienie i uczucie chłodzenia. Z pewnością przyda się na upalne dni:)
Cena: 10ml / ok. 8zł
Plusy:
- orzeźwiający zapach
- świetnie nawilża
- posiada SPF
- efekt chłodzenia
- poręczne opakowanie
- przystępna cena
Minusy:
- dość szybko się ściera
Carmex jest moim faworytem jeśli chodzi o pielęgnację ust. Z pewnością sięgnę po inne wersje smakowe tego balsamu.
Ocena: 4+ / 5
Zapraszam wszystkich na fanpage Carmex'u KLIK na którym często organizowane są konkursy, w których można wygrać właśnie te wspaniałe balsamy:)
A kupie bo vos do ust wlasnie muze kupuc. Zdaje sie na twoje slowa:-)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię mięty, wolę w wersji smakowej:)
OdpowiedzUsuńJeju..ale mi sie litery poplataly..wybacz. A wiec...kupie bo zdaje sie na ciebie:-)
OdpowiedzUsuńTeż mi się czasem zdarza poplątać litery:)szczególnie jak szybko piszę.
Usuńgratuluje wspołpracy i zapraszam do mnie http://mama-laurki-testuje.bloog.pl/
OdpowiedzUsuńGratulacje współpracy :)
OdpowiedzUsuńświetny balsam :)
Właśnie zamierzam kupić.
OdpowiedzUsuńNa pewno kupię jak mi się wisienka skończy ;)
OdpowiedzUsuńcarmex jest swietny :)
OdpowiedzUsuńMietowego jeszcze nie mialam;)
OdpowiedzUsuńNie miałam ;P
OdpowiedzUsuńJA z tego tez nic nie rozumiem ale co tam :D
Usuńuwielbiam carmexy :)
OdpowiedzUsuńMiętowego nie miałam
OdpowiedzUsuń-zapraszam do siebie na nowy post ;)
skuszę się bo tego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie - dopiero zaczynam
używam aktualnie Carmexu truskawkowego i jestem zadowolona ;) mietowego jeszcze nie widziałam ;) pooozdrawiam! =)
OdpowiedzUsuńhi. dlaczego zrezygnowalas z ogladania mojego bloga?tak z ciekawosci;)
OdpowiedzUsuńJak to zrezygnowałam? Nie rozumiem?:)
UsuńMam w wersji w tubce wiśniowy Carmex, ale jak wykończę, raczej już żadnego w tubce nie kupię - nie przekonują mnie.
OdpowiedzUsuńmiałam, polecam ! :)
OdpowiedzUsuń