Zabieg złożony jest z 2 etapów umieszczonych w oddzielnych saszetkach:
• aktywnie działającej na skórę maski w postaci delikatnego bawełnianego płata o kształcie twarzy i szyi
• czynnego serum, które aktywuje działanie maski i odpowiednio wykańcza cały zabieg.
Siła działania zabiegów MOOYA opiera się także na innowacyjnych, aktywnych składnikach pochodzenia naturalnego, takich jak m.in.: kompleks złożonych biopeptydów, bio ekstrakt z placenty (komórki macierzyste), fitohormony czy ekstrakt z oleju rekina lub zioła tybetańskie i masło shea. Już po pierwszej aplikacji przekonasz się, iż efekt działania zabiegów MOOYA jest nieporównanie lepszy, niż dotychczas stosowane przez Ciebie kosmetyki. Tego typu zabiegi stosują już gwiazdy Hollywood, rezygnując z Botoxu czy innych inwazyjnych metod poprawy wyglądu i odmłodzenia skóry, gdyż aplikacja nie powoduje żadnych ujemnych skutków.
Sposób użycia:
Jest to moja druga maska typu 'płat bawełniany' którą nakładamy na twarz. Wcześniej miałam okazję używać maskę z Dermo pHarma maska kompres 4D Intensywne nawilżenie i dotlenienie, ale maska MOOYA jest od niej o wiele, wiele lepsza:)
Maski tego typu są nasączone esencjami i są przede wszystkim łatwe w użyciu.
Z tym produktem, jaki samą marką Beauty Face zetknęłam się po raz pierwszy w październikowym GlossyBoxie. To właśnie w nim otrzymałam maskę+serum MOOYA Perły- Gładkość, delikatność.
Cały zabieg składa się z maski, to jest pierwszy etap, a serum, które nakładamy po zdjęciu maski, to drugi etap. Po otwarciu opakowania naszym oczom ukazuje się białe zawiniątko, które w dotyku jest bardzo obślizłe:) Gdy rozłożymy maskę zobaczymy, że składa się ona z dwóch części: tej przeznaczonej na twarz ze specjalnymi otworami na oczy, nos i usta, oraz ze specjalnych płatów na podbródek i szyję. Jeszcze dotąd nie nakładałam takiej maski na szyję, więc to był mój debiut:)
Maska wygląda następująco:
Nie chciałam robić sobie zdjęcia w tej masce, bo po tym jak mój chłopak mnie zobaczył i się przestraszył, stwierdziłam, że nie będę Wam tego robić i oszczędzę Wam tego widoku:)
Maska jest baaaardzo dobrze nasączona, ale mimo to nic nie spływa nam po rękach i nic nie kapie nam z twarzy. Po nałożeniu maski postanowiłam poleniuchować na kanapie w ciszy i spokoju, i odpłynęłam na około 40minut:)
Dzięki temu, że maska ma przyjemny zapach, który jest świeży i delikatny, chwile tego błogiego relaksu upłyneły mi w jeszcze milszej atmosferze.
Po zdjęciu maski pozostałość płynu, którym był nasączony płat wmasowałam w skórę dłoni. Dzięki temu nie tylko moja twarz była bardzo dobrze, wręcz świetnie nawilżona, ale także i dłonie.
W tym momencie przeszłam do drugiego kroku, jakim jest nałożenie na twarz serum. W saszetce znajduje się aż 6g kremu. Dość sporo jak na jedno użycie, więc podzieliłam to na pół i wykorzystałam go na drugi dzień. Oczywiście serum nałożyłam na twarz, jak i na szyję. Całość po dosłownie kilku, kilkunastu minutach wchłonęła się w moją buźkę. Pozostawiając ją napiętą, ale nie ściągniętą(!) i super jędrną.
Naprawdę nie spodziewałam się takiego nawilżenia i ujędrnienia. Ta maska to poprostu jakaś rewelacja! Moje kosmetyczne odkrycie ostatniego czasu!:-D Z pewnością kupię ją ponownie, a jest w czym wybierać, bo jest dostępnych aż 20 różnych innowacyjnych profesjonalnych zabiegów!
Składniki:
Osoby zainteresowane kupnem masek MOOYA mogą skorzystać z 15% zniżki.
Poniżej kod rabatowy:
Cena: maska 36g+krem 6g / 15,90zł
Na koniec chciałabym się jeszcze pochwalić nową współpracą z marką Über ...
...oraz podziękować Marcie z bloga Marta Figluje za to, że podarowała mi to wyróżnienie:)
Dziękuję Ci Kochana. Przesyłam buziaki! Cmok, cmok:***
Nie lubię takiej formy maseczek. Gratuluję współpracy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! a czemu nie lubisz takich masek?
UsuńNo proszę mój kolejny post będzie o tej maseczce:)
OdpowiedzUsuńO widzisz, ja jeszcze nie sprawdzałam jej:) Gratuluję współpracy:) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńPodobają mi się opakowania masek MOOYA, są takie eleganckie :) Muszę kiedyś wypróbować.
OdpowiedzUsuńWypróbuj koniecznie. Naprawdę warto!:)
Usuńciekawy produkt, godny wypróbowania
OdpowiedzUsuńGratuluję współpracy :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem takiej maski ;)
OdpowiedzUsuńTa maska wygada calkiem fajnie. Musze sie wczytac, ktora by mi najbardziej odpowiadala!
OdpowiedzUsuńGratuluję współpracy, ale przyznam szczerze, że nie znam tej firmy :P
OdpowiedzUsuńA maska wygląda kusząco :)
Fajna maseczka, chciałabym wypróbować:)
OdpowiedzUsuńfajny kształt tej maski nie widziałam jeszcze takiej
OdpowiedzUsuńUber?nie znam, ciekawa jestem opinii
OdpowiedzUsuńgratuluję
Ciekawy kształt maski :D Nie stosowałam nigdy niczego takiego.
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda taka "maska ducha" ;-)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie :)
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz częściej sięgam po tego typu maski, są dla mnie kojące, a chyba po tych testach różności maseczkowych muszę uspokoić twarz.
Jeszcze nigdy nie miałam styczności z tego typu maseczką :P
OdpowiedzUsuńja również próbowałam tą maskę ale u mnie cudów nie zdziałała a nawet lekko podrażniła:(
OdpowiedzUsuńCiekawe jaką opinię będziesz miała o produktach Ueber. Z niecierpliwością czekam na recenzję. Co do maski, moja mama ją miała i była nią zachwycona. Muszę przyznać, że było widać, że jej twarz jest faktycznie nawilżona.
OdpowiedzUsuńGratuluję Kochana wyróżnienia ;)i współpracy.
OdpowiedzUsuńGratulacje za wyróżnienie i współpracę! :)
OdpowiedzUsuńgratuluję współpracy i wyróżnienia:)
OdpowiedzUsuńco do maski - nie używałam jeszcze takiej. jakiś czas temu nie wiedziałam nawet o ich istnieniu. chętnie przy nadarzającej się okazji zakupię i wypróbuję. chociaż to 30min mnie troszkę przeraża - w masce o konsystencji kremu można chyba więcej robić.