Po kilkudniowej nieobecności związanej z przygotowaniem imprezy z okazji przyjęcia Chrztu Świętego przez moją córę po mału wracam do blogowego światka.
A przychodzę dziś do Was z recenzją kosmetyku, który znalazłam go w listopadowym ShinyBoxie, a jest to matujący puder ryżowy Mariza.
Opis produktu:
Wyjątkowo lekki i ultradelikatny puder sypki tworzy niewidzialną warstwę, która skutecznie matuje i utrwala, wcześniej nałożony podkład, aby makijaż wyglądał świeżo przez cały dzień. Najlepszy efekt uzyskasz nakładając puder ryżowy za pomocą puszka.
Ryż ma bardzo duże zdolności absorpcyjne, dzięki czemu skutecznie pochłania sebum i matuje skórę na wiele godzin. Mikroskopijne, lekko transparentne cząsteczki pudru nie posiadają właściwości kryjących, czyniąc produkt bardzo uniwersalnym.
Składniki:
Puder znajduje się w plastikowym, odkręcanym pudełeczku. Opakowanie to jest mało solidne, więc nie polecam go wkładać do kosmetyczki czy torebki - grozi otwarciem i rozsypaniem zawartości.
Pod wieczkiem znajdziemy puszek, który służy do nakładania pudru oraz sitko. Według mnie gąbeczka słabo spełnia się w swoje roli, dlatego ja nakładam puder dużym pędzlem. Nieużywany przeze mnie puszek pełni funkcję ochronną - zabezpiecza puder przed wysypaniem się z opakowania. Jeśli chodzi o sitko, to jest on fabrycznie zabezpieczone folią ochronną, a otwory przez który wylatuje produkt nie są duże, więc puder nie wysypuje się w nadmiarze.
Puder ma konsystencję drobno zmielonego proszku i jest białego koloru. Nie posiada zapachu.
Puder ryżowy Mariza jest transparentny. Nie bieli twarzy i nie zmienia koloru podkładu, a tym samym nie tworzy maski. Nie wchodzi w pory i ich nie podkreśla. Za to delikatnie matuje twarz dając satynowe wykończenie. Na mojej suchej skórze utrzymuje się wiele godzin. W ciągu dnia nie muszę nanosić poprawek. Nie ma takiej potrzeby. Puder oprócz tego, że nie powoduje podrażnień i różnego rodzaju niedoskonałości jest także niesamowicie wydajny (wystarczy mi chyba na wieki:-)
Podsumowując, Jeśli szukacie niedrogiego, sypkiego pudru, który zmatuje Waszą skórę na wiele godzin i jednocześnie utrwali wcześniej nałożony makijaż, to koniecznie wypróbujcie ten. Na pewno będziecie z niego zadowolone. Ja jestem.
Cena: 5 g / 18zł
Dostępność: Puder ryżowy Mariza możecie kupić za pośrednictwem konsultantki lub rejestrując się na stronie http://www.klubmariza.pl/
Znacie? Lubicie?
Jakiego pudru sypkiego używacie?
Znacie? Lubicie?
Jakiego pudru sypkiego używacie?
Marizy nie używałam ale obecnie sie zachwycam ryżowym z Deni Carte :)
OdpowiedzUsuńWidziałam w katalogu i się zastanawiałam nad tym :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny puder, przydałby mi się taki ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie się nad nim zastanawiałam ostatnio:)
OdpowiedzUsuńJa miałam puder mineralny z tego bodajże :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ten puder.
OdpowiedzUsuńnie mialam go ;)
OdpowiedzUsuńKLIK -> wiolka-blog.blogspot.com
Miałam go i byłam z niego zadowolona, teraz kupiłam ten matujący z Rimmela. Ale potem na pewno wrócę do tego:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem opakowanie ma fatalne ;/ mój leży w szafce, całe sitko się pogięło;/
OdpowiedzUsuńJa ostatnio używam tylko wypiekanego pudru, nie przepadam za sypkimi :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie oj kusi
OdpowiedzUsuńhm ja pudrów nie używam jakoś nie kusi!:P
OdpowiedzUsuńDawno już nie miałam nic z Marizy.
OdpowiedzUsuńteż mam, dobry
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała go wypróbować ;) Nie miałam jeszcze żadnego produktu z Marizy ;)
OdpowiedzUsuńObecnie używam pudru bambusowego z Biochemii Urody. O sypańcu Marizy słyszałam wiele dobrego, ale raczej się na niego nie skuszę. Zawiera talk, który może destabilizować filtry przeciwsłoneczne.
OdpowiedzUsuńja używam kryolanu ;-)
OdpowiedzUsuńJesli jeszcze nie bierzesz udziału,zapraszam do mnie na rozdanie ;-)
wydaje sie ciekawy :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam puder sypki z KOBO, a dzisiaj się dowiedziałam, że ten z Glazel Visage również! :)
OdpowiedzUsuńTen . . ja nie lubię małych kosmetyków, jeśli chodzi o pojemność, ale nawet chętnie bym przetestowała :)
Fajna sprawa taki puder ryżowy :)
OdpowiedzUsuńczyli coś dla mnie ;))
OdpowiedzUsuń