Opis producenta:
Nawilżająca i regenerująca maska przeznaczona szczególnie do pielęgnacji włosów przetłuszczających się i wymagających silnego nawilżenia oraz do włosów z łupieżem suchym.
- Ekstrakt z aloesu - wzmacnia cebulki włosowe, łagodzi podrażnienia, reguluje równowagę kwaśno-zasadową skóry głowy, silnie nawilża i regeneruje. Wskazany przy łojotokowych problemach skóry i włosów.
- Ekstrakt z henny - działa antybakteryjnie, reguluje procesy wydzielania sebum oraz zapobiega utracie wody i regeneruje dzięki tworzeniu okluzji wokół włosa.
95% kobiet potwierdziło, że maska Aloes Wax nie obciąża włosów, a po jej użyciu włosy są miękkie i przyjemne w dotyku.*
Produkt przebadany dermatologicznie.
Sposób stosowania:
- Umyj włosy szamponem, najlepiej Henna Wax firmy PILOMAX.
- Maskę, w ilości 10-20 ml, wmasuj w skórę głowy i włosy.
- Pozostaw maskę na 10-20 minut.
- Spłucz dokładnie maskę.
- Dla ochrony włosów przed zanieczyszczeniami środowiska polecamy użycie Odżywki Ochronnej Nawilżającej PILOMAX.
- Susz i układaj włosy jak zwykle.
Składniki:
Maska znajduje się plastikowym, białym pudełeczku, które zatrzaskiwane jest pokrywką. Przed pierwszym użyciem musimy zerwać plastikowe zabezpieczenie, by dostać się do zawartości. Konsystencja maski jest wodnista, wręcz przelewa się przez palce. Mam wrażenie że jest mało wydajna. Z początku łatwo wydobyć ją z pudełeczka, jednak z czasem jak jej ubywa pojawia się problem, wtedy najlepiej wylać ją bezpośrednio na dłoń.
Kolor- niebieskawy, perłowy. Zapach przyjemny, aczkolwiek bez szału:) Nie utrzymuje się długo na włosach.
Producent zaleca by wmasować w skórę głowy i włosy 10-20ml maski. Mi osobiście ciężko jest określić ile ml każdorazowo mam nabrać na dłoń, więc nakładam ją hmmm... na oko:) Po prostu wmasowuję ją obficie, a następnie pozostawiam na około 10 minut, w tym czasie 'dopieszczając' inne partie mojego ciała:)
Włosy po użyciu maski dobrze się rozczesują, nie są obciążone czy ochlapnięte, a skóra głowy nie jest podrażniona. Mimo iż wmasowuję ją w skórę głowy nie zaobserwowałam by moje kudełki szybciej się przetłuszczały. Maska owszem nawilża włosy, ale przyznam, że liczyłam na bardziej spektakularny efekt... Dodatkowo zaobserwowałam, że moje włosy są miękkie, bardziej błyszczące i nieco wygładzone.
Cena: 240g / 20,90zł
Maska dostępna w opakowaniach 240g i 480g.
Jak mija Wam weekend?
Pozdrawiam,
Glamourka89
nie mialam :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs, banalne zasady, wygrania bon na buty KLIK
Też ją mam, stosuje 2-3 razy w miesiącu. Jedyny jej minus, ze po jej zastosowaniu moje włosy stają się nieco sztywne.
OdpowiedzUsuńJa u siebie nie zaobserwowałam takiego efektu.
UsuńMiałam kiedyś spray do włosów tej firmy, ale jakoś bez szału-niby miał wzmacniać, ale nie zauważyłam tego efektu. Na razie pozostanę przy masce z Alterry i Venity :)
OdpowiedzUsuńNigdy o niej nie słyszałam, ale chyba ją zakupię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nigdy jej nie miałam, być może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSkusiłabym sięna taką maskę:D
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy, ale brzmi ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj właśnie słyszałam dużo pozytywnego na jej temat:)
OdpowiedzUsuńHmmm sama jej jeszcze nie wypróbowałam :D jednak myślę, że po tej recenzji w końcu się za nią zabiorę :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj większość dziewczyn twierdzi, że maski Pilomaxu są mało wydajne.
mam ją w swoich zapasach "do przetestowania", czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam jeszcze nic z tej firmy, ale recenzje kuszą do zakupu, Twoja również brzmi bardzo zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńJa jej nie maiłam.
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze żadnej z tych masek.
OdpowiedzUsuńSprawdź z czego składa się aloes - tam jest pełno ciekawych składników, które działają antyutleniająco - http://aloes-sklep.com.pl/cms/open/id/8
OdpowiedzUsuń