Strony

piątek, 28 września 2012

Bielenda Bawełna Masło do ciała

Dzisiaj podzielę się z Wami moją opinią na temat Masełka do ciała z firmy Bielenda, które otrzymałam w zeszłym tygodniu od Pani Marty.



BAWEŁNA to linia kosmetyków do pielęgnacji twarzy i ciała dla skóry suchej i wrażliwej.
Jeśli Twoja skóra jest sucha, nadmiernie wrażliwa na bodźce o różnym charakterze (gorąco, zimno, promienie UV, wiatr, mydło, woda, zanieczyszczenia, stres), szorstka, cienka, silnie napięta, o obniżonej jędrności i elastyczności, skłonna do podrażnień, wymagająca nawilżenia i ochrony – kosmetyki BAWEŁNA są idealne dla Ciebie.
Po zastosowaniu preparatów BAWEŁNA skóra jest nawilżona, gładka, ukojona, odporna na stres i zmęczenie oraz czynniki zewnętrzne. Podrażnienia i szorstkość naskórka zostają zredukowane. Uczucie napięcia i pieczenia skóry zlikwidowane.

Naturalne składniki aktywne:
  • Alantoina
  • Kwas Hialuronowy
  • Mleczko bawełniane


 Kosmetyki które wchodzą w skład linii Bawełna:


 


Opis producenta:
Masło do ciała o lekkiej konsystencji i rewelacyjnej sile nawilżania to bezpieczny kosmetyk polecany do całorocznej pielęgnacji skóry suchej i wrażliwej.
Zawartość Mleczka bawełnianego, Alantoiny oraz kwasu hialuronowego zapewnia kompleksowe działanie: intensywnie nawilża nawet głębokie warstwy skóry, delikatnie natłuszcza, wzmacnia i regeneruje skórę, wygładza, przywraca jędrność i elastyczność. Koi, łagodzi podrażnienia.

Efekt:
Gładka, jędrna, doskonale nawilżona, wzmocniona skóra. Podrażnienia i szorstkość naskórka zredukowane. Uczucie napięcia i pieczenia skóry zlikwidowane.

Stosowanie:
Wmasować w skórę całego ciała.

Składniki:



Opakowanie masełka to plastikowy, a za razem solidny, zakręcany różową zakrętką pojemniczek o pojemności 200ml. Zapakowany jest w kartonik na którym znajdują się wszelki informacje na temat produktu: skład, data ważności i informacje o produkcie. Znajdziemy na nim także informację o innych produktach, które wchodzą w skład serii Bawełna.



Słoiczek zabezpieczony jest także sreberkiem, więc mamy pewność, że nikt wcześniej nie zaglądał do naszego masełka.



 Masło ma niezwykle lekką konsystencję. Tutaj byłabym skłonna powiedzieć/napisać, że jest to bardziej gęsty balsam niż masło. Nie mniej jednak konsystencja tego kosmetyku przypadła mi bardzo do gustu.


 

 Zapach jest niezwykle przyjemny i słodki. Nie jest nachalny, więc osoby z wrażliwym nosem powinny go polubić:) Niestety nie wiem za bardzo do czego mam porównać ten zapach.



Jeśli chodzi o działanie kosmetyku, to tu jestem mile zaskoczona. Lekka konsystencja, o której wspomniałam wcześniej, przyjemnie i łatwo się rozprowadza oraz bardzo szybciutko się wchłania, pozostawiając skórę miękką i miłą w dotyku. Nie ma mowy o tłustej czy lepkiej warstwie. Jedyne co możemy zaobserwować na naszej skórze to taki delikatny film, który świetnie zabezpiecza naszą skórę przed utratą wilgoci. Osoby z suchą skóra powinny być zadowolone z działania tego masełka.
Nawilżenie utrzymuje się przez cały dzień. Ja osobiście nie wyobrażam sobie po prysznicu nie nakremować ciała, więc wszelkiego rodzaju mazideł do ciała używam codziennie. Tak było w przypadku tego masełka. Jeśli chodzi o wydajność, to mi opakowanie wystarczyło na 12 dni. Na zdjęciu powyżej widać ubytek. W pojemniczku produktu zostało mi jeszcze na jedno użycie. Zapewne skończę je dziś wieczorem:-)



Cena: 200ml / ok.14zł

Dostępność: drogerie stacjonarne i internetowe
Na stronie http://bielenda-sklep.pl/ masełko dostępne jest w cenie 12,50zł.


Podsumowując:
Bardzo się cieszę, że miałam okazję wypróbować to masełko, ponieważ produkt jest bardzo dobry. Ma cudowną konsystencję, świetnie nawilża i przyjemnie pachnie. Z pewnością będę chciała wypróbować także inne masełka do ciała z tej firmy.






Używałyście tego masełka? Co o nim sądzicie? Zapraszam do dyskusji:-)

czwartek, 27 września 2012

Biedronkowe zakupy

Cześć Dziewczyny!
Pewnie część z Was już wie, że od 26 września w sklepach Biedronka miała obowiązywać gazetka pt."Piękno dla rodziny". Otóż tym razem zamiast kosmetyków Bell można nabyć w atrakcyjnych cenach kosmetyki Eveline.
Ja oczywiście nie potrafiłam przejść obojętnie koło tej promocji i wczoraj po południu zawitałam do Biedrony:-)



Tą razą skusiłam się na:
- Eveline Serum regenerujące do ust Extra Soft bio z SPF20 za 3,49zł
- Eveline Lakier do paznokci Colour Instant nr 496 12ml za 4,99zł
Wybrałam taki cielisty kolorek ponieważ mam już w swojej kolekcji odcienie czerwieni i różu, a właśnie takie kolorki były dostępne w ofercie ( 7odcieni).
- Oeparol Balance Pomadka do ust Owoce leśne 3,6g za 5,99zł
Do wyboru mamy jeszcze mango i malinę.
Tak na marginesie... mam teraz spory zapas mazideł do ust, więc nie pozostaje mi nic innego jak się tylko smarować:)
- Eveline Płyn micelarny Hydra Expert 3w1 100ml za 4,59zł
Trochę rozczarowała mnie pojemność tego płynu ( nie doczytałam widocznie tego w gazetce) ale ostatecznie postanowiłam go wypróbować.
- Eveline Odżywczy balsam do ciała bioOlejek arganowy i słodka pomarańcza. Duża butla o pojemności 500ml z pompką za 10,99zł.
Są jeszcze dwie wersje tego balsamu: bioOliwka i koktajl witaminowy oraz Kwiat lotosu i kofeina.
- Colgate Twister Szczoteczki do zębów każda po 4,99zł
Dla mnie i mojego M.

Myślałam jeszcze nad Eveline Advance Volumiere Skoncentrowanym serum do rzęs 3w1, ale ostatecznie się na nie nie zdecydowałam.
W planach miałam także zakup jeszcze jednej rzeczy, ale jak się później okazało nie została ani jedna sztuka:( a  chodzi o Organizer na kosmetyki i akcesoria za 7,99zł. Zajrzę może jeszcze do jednej Biedronki, która jest na drugim końcu mojego miasta, ale jak i tam tego nie będzie, to będę musiała to jakoś przeżyć:)


A Wy Dziewczyny wybieracie się do Biedronki? A może już coś kupiłyście? Pochwalcie się koniecznie:)

środa, 26 września 2012

Słodka współpraca☺

Witam,
Dzięki uprzejmości Pani Aleksandry udało mi się nawiązać współpracę z firmą "Odra" SA z siedzibą w Brzegu. Jest to moja pierwsza niekosmetyczna współpraca, a z racji tego że jestem wielkim łasuchem, cieszę się niezmiernie z otrzymanej paczuszki:-D



W paczce znalazł się display chałwy o smaku waniliowym (12x100g), oraz produkty musli z serii Beauty Line z firmy Otmuchów: Płatki musli (375g) oraz dwa Batoniki wielozbożowe (40g).


Oczywiście recenzje przedstawionych wyżej produktów ukażą się już wkrótce na moim blogu:)


Bardzo dziękuję firmie za miły, profesjonalny kontakt oraz szybką przesyłkę.





Zapraszam Was również na fanpage firmy Odra


wtorek, 25 września 2012

Wszyscy mają JANTAR mam i ja:-)

Po przeczytaniu na Waszych blogach wielu pozytywnych opinii na temat tej odżywki postanowiłam, że i ja spróbuję zawalczyć o swoje wypadające garściami włosy.
Otóż w niedzielę późnym wieczorem zamówiłam na stronie internetowej apteki Dbam o Zdrowie dwie Odżywki do włosów i skóry głowy Jantar firmy Farmona. Kosztowało mnie to 20,18zł, czyli 10,09zł za jedną sztukę. Przyznam szczerze, że to całkiem niedużo.
Na odbiór zamówienia nie musiałam długo czekać, bo już następnego dnia po godzinie 11 otrzymałam sms'a że moje zamówienie jest już gotowe do odbioru w aptece.

Wczoraj wieczorem rozpoczęłam kurację. Za 3 tygodnie spodziewajcie się recenzji:)




Stosowałyście już tą odżywkę? Jakie są Wasze wrażenia?

poniedziałek, 24 września 2012

Figs&Rouge Organiczny balsam do ust mięta i drzewo herbaciane

Witajcie,
Przez ostatnie dwa dni miałam problem z internetem. Dostał tzw. muła:-) Więc nie mogłam  w pełni z niego korzystać. Teraz jest już odrobinę lepiej, więc obiecuję nadrobić zaległości i odwiedzić Wasze blogi:)

Wczorajsze popołudnie spędziłam z moim M. w kinie. Wybraliśmy się na  "Jesteś Bogiem". Mimo iż zupelnie nie słucham hip-hopu, to historia zespołu Paktofonika jest mi znana.


"Jesteś Bogiem" w reżyserii Leszka Dawida, to oczekiwany od blisko dekady film o legendarnej grupie Paktofonika, która na zawsze zmieniła oblicze polskiego hip-hopu. Za sprawą niezwykłej historii Piotra Łuszcza - Magika (Marcin Kowalczyk), Sebastiana Salberta - Rahima (Dawid Ogrodnik) i Wojciecha Alszera - Fokusa (Tomasz Schuchardt) rzesze wiernych fanów PFK, a także kinomani spragnieni prawdziwego obrazu Polski, prześledzą losy trzech kumpli z Mikołowa i Katowic, którzy dzięki oryginalnymm utworom, takim jak słynny "Jestem Bogiem", stali się głosem pokolenia młodych Polaków. Paktofonika powstała w 1998 roku, a jej nazwę, oznaczającą "pakt zawiązany przy brzmieniu głośnika", wymyślili Magik i Rahim. Trzy wydawnictwa zespołu: "Kinematografia", mini album "Jestem Bogiem" oraz "Archiwum kinematografii" sprzedały się w gigantycznych nakładach. Wkrótce po premierze "Kinematografii" fanami Paktofoniki wstrząsnęła wiadomość o samobójczej śmierci Magika.

Widzieliście ten film? Macie zamiar wybrać się na niego do kina?


A teraz przejdźmy do rzeczy, czyli do recenzji  
Organicznego balsamu do ust Figs&Rouge:)


Figs & Rouge jest brytyjską  marką organicznych  kosmetyków do pielęgnacji ust. Charakter marki doskonale oddaje angielskie wyrażenie "natural glamour", czyli naturalny urok. Figs & Rouge bazuje wyłącznie na naturalnych składnikach i nie używa olei mineralnych i szkodliwych chemikaliów, a jednocześnie dba o elegancki wygląd swoich kosmetyków.
 Wg  naukowców przeciętna kobieta w ciągu swojego życia zjada ok. 7 kg balsamów i szminek do ust, a wraz z nimi szkodliwe chemikalia. W  trosce o Twoje zdrowie i urodę  w swoich balsamach Figs & Rouge  stosuje w 100% tylko naturalne i jadalne składniki, unika natomiast szeroko stosowanych w konwencjonalnych kosmetykach szkodliwych substancji syntetycznych,w tym pochodnych ropy naftowej i parabenów.
Balsamy Figs & Rouge to kosmetyki 100% naturalne.
Figs & rouge nie używa składników chemicznych, sztucznych barwników, GMO i konserwantów (parabenów), chemicznych rozpuszczalników i zmiękczaczy, składników ropopochodnych
Figs & Rouge nie testuje kosmetyków na zwierzętach.
Balsamy Figs & Rouge to wysoka jakość  gwarantowana przez brytyjski certyfikat  Soil Association, jednej z najbardziej restrykcyjnych organizacji certyfikacyjnych na świecie.



Opis produktu:

piątek, 21 września 2012

Lirene Design Your Style Pianka myjąca do twarzy i oczu

Na zakup tej pianki skusiłam się po przeczytaniu recenzji na Waszych blogach:) Tak, tak kusicie dziewczyny:) Przyznam szczerze, że po raz pierwszy mam do czynienia z tego typu produktem (pianką) do mycia twarzy. Do tej pory używałam żeli takich jak: Bourjois Odświeżająco-oczyszczjący żel do mycia twarzy czy Avon Planet Spa żel myjący do twarzy z biała herbatą. Dlatego pianka do mycia twarzy z Lirene jest dla mnie kompletna nowością.


Co mówi producent?  
To właściwy kosmetyk do demakijażu i mycia twarzy, który skutecznie usuwa makijaż i wszelkie zanieczyszczenia oraz przywraca skórze komfort optymalnego nawilżenia. Niezwykle miękka, aksamitna pianka zapobiega przesuszeniu i uczuciu "ściągnięcia" twarzy po umyciu, pozostawia skórę delikatną, promienną i jedwabiście gładką. Zawiera składniki pielęgnacyjne o działaniu łagodzącym, odżywczym i ochronnym. 


Sposób użycia: 
Rano i wieczorem nanieść na wilgotną skórę twarzy, masować okrężnymi ruchami i zmyć wodą. Następnie nałożyć dopasowany do potrzeb skóry, krem Lirene z serii Design Your Style.

 
Skład:

Opakowanie pianki to metalowa buteleczka o pojemności 150ml z wygodnym w użyciu dozownikiem, takim samym zresztą jak dziubek bitej śmietany:) Jedynym minusem takiego poręcznego opakowania jest fakt, iż nie widzimy ile produktu pozostało nam jeszcze w środku.
Konsystencja (tak jak informuje nas producent na opakowaniu) to biała, niezwykle miękka i aksamitna pianka. Mi ona ( po raz kolejny) swoją konsystencją przypomina bitą śmietanę
Produkt jest niesamowicie wydajny. Do oczyszczenia całej buzi używam takiej ilości jaka przedstawiona jest na zdjęciu poniżej. Więc same przyznacie, że to na prawdę niewielka ilość:)


Ciężko jest mi jednoznacznie określić zapach tej pianki. Jest niewątpliwie mocno owocowa:-) Mi ten zapach przypomina jabłuszka:) Jest przyjemny i orzeźwiający.
Pianki używam codziennie wieczorem już od trzech tygodni. Jednak zanim użyję pianki płatkiem nasączonym płynem micelarnym ( w tym przypadku Eveline) wykonuję demakijaż oczu. Następnie zwilżam twarz letnią wodą, wtedy pianka lepiej się pieni, energicznie potrząsam pojemnikiem z pianką ( tak każe nam zrobić producent przed każdym użyciem) i wyciskam odpowiednia ilość produktu. Pianka bez najmniejszych problemów radzi sobie z makijażem twarzy i resztkami makijażu oczu, a przy tym nie szczypie w oczy!:) Skóra jest świetnie oczyszczona, odświeżona i nie ma uczucia ściągnięcia. Mycie twarzy tą pianką to prawdziwa przyjemność!


Cena: 150ml / 15,69zł 

Zakochałam się w tym produkcie od pierwszego użycia:) Dlatego pianka ta, dołącza do moich ulubieńców jeśli chodzi o produkty do oczyszczania twarzy:)


Miałyście okazję używać tej pianki? Co o niej sądzicie? 
 

czwartek, 20 września 2012

Essence Colour&Go

To, że bardzo lubię lakiery z Essence większość z Was już pewnie wie;-) Są tanie, dobre i mają ogromny wybór kolorów, więc każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie.

Pogoda za oknem nas nie rozpieszcza, więc postawiłam dziś na mani w kolorze wiśniowej czerwieni, ot by poprawić sobie humor w ten pochmurny dzień;p


Wiśniowy polepszacz humoru to:   
Essence Colour&Go nr. 60 Fateful desire :-)



Buteleczka o pojemności 5ml. Bardzo takie lubię, a to ze względu na to, że mogę wykorzystać lakier do samego końca, nie martwiąc się o to, że mi zgęstnieje.  Lakier rozprowadza się idealnie, a to za sprawą niezbyt szerokiego pędzelka, który według mnie jest w sam raz:)  Lakier nie smuży i w miarę szybko wysycha. Zawsze nakładam dwie warstwy, bo tak zresztą lubię. Jeśli chodzi o trwałość, to lakier spokojnie utrzymuje się na moich krótkich pazurkach do 4 dni, więc jest to dla mnie wystarczająco długo.



Jak się Wam podoba ten kolorek?:)

środa, 19 września 2012

Safira - ALOE VERA nawilżający żel do ciała




Opis producenta:
Aloes działa terapeutycznie oraz stymuluje procesy regeneracyjne, które zachodzą w skórze. Te unikalne cechy pozwalają stosować żel między innymi do łagodzenia oparzeń, podrażnień skóry i ukąszeń owadów.
Aloe Vera Barbadensis zawiera także substancje o silnych właściwościach bakteriobójczych oraz grzybobójczych.
Żel z aloesem - doskonale nawilżający, przeznaczony do pielęgnacji twarzy, całego ciała i włosów.
Zawiera skoncentrowany wyciąg z Aloe Vera Barbadensis (aż 41 % czystego aloesu), rośliny od wielu wieków znanej ze swoich właściwości antyseptycznych i odżywczych, szeroko wykorzystywanej w przemyśle kosmetycznym.
Żel z aloesem nadaje się do każdego rodzaju cery w każdym wieku.
Doskonale nawilża, poprawia elastyczność, szybko się wchłania, koi podrażnienia i zaczerwienienia skóry. Jest również świetnym podkładem pod makijaż.
Koi skórę podrażnioną depilacją i goleniem. Zapobiega powstawaniu stanów zapalnych po użyciu wszelkiego typu maszynek do golenia. Natychmiast przywraca równowagę podrażnionej cerze.
Świetny do układania włosów, szczególnie przetłuszczających się i ze skłonnością do łupieżu.
Skutecznie łagodzi stany zapalne skóry, w tym skóry głowy. Jednocześnie chroni włosy przed niekorzystnym wpływem zanieczyszczonego środowiska.
Żel z aloesem jest niezastąpionym produktem, który można stosować przez cały rok do pielęgnacji skóry całego ciała i włosów.
Miąższ aloesu zawiera ponad 140 biologicznie czynnych składników m.in. aminokwasy (endogenne i egzogenne), enzymy (lipazę, amylazę, celulazę i inne), witaminy (z grupy B, kwas foliowy, C, A, cholinę oraz wszystkie rozpuszczalne w wodzie), związki mineralne: wapnia i magnezu, fosforu, sodu, cynku, żelaza, manganu, chromu, miedzi, germanu, nienasycone kwasy tłuszczowe (linolowy, linolenowy, stearynowy), naturalny kwas salicylowy.

Składniki:
Aqua, Aloe Vera Barbadensis Lear Juice, Glycerin, TEA, Carbomer, EDTA, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, CI 47005, CI 42090.


Opakowanie żelu to okrągły, przeźroczysty pojemniczek o pojemności 300ml, który zabezpieczony jest sreberkiem. Konsystencja, tak jak sama nazwa wskazuje, jest typowo żelowa/ galaretowata. Kolor zielony. Zresztą bardzo ładny:) Zapach roślinny ( aloesowy?) jednak mimo wszystko bardzo słabo wyczuwalny.


Tak jak napisał producent, zastosowanie tego produktu jest wszechstronne. Można go używać do pielęgnacji twarzy, całego ciała czy nawet włosów. Ja żelu aloesowego używałam głównie do nawilżania ciała. Świetnie sprawdza się w upalne dni lub po opalaniu. Po nałożeniu daje takie przyjemne uczucie chłodzenia:-)
Bardzo szybko się wchłania, nie pozostawiając na ciele tłustej czy lepiącej się warstwy. Skóra po użyciu tego żelu jest miękką i przyjemną w dotyku.
Żel nadaje się także po goleniu. Koi podrażnienia i zaczerwienienia. 
Produkt ten jest niesamowicie wydajny. Wystarczy niewielka ilość by wysmarować całe ciało.
Jeśli chodzi o włosy, jakoś nie mogę się przełamać, by go użyć właśnie w tym celu. Być może jest to spowodowane tym, że nie lubię i nie używam żeli czy past do układania włosów.


Podsumowując.:
Świetny produkt o uniwersalnym zastosowaniu. Nawilża, koi i pielęgnuje naszą skórę, a to wszystko za sprawą soku z aloesu, który już od wieków znany był jako źródło wielu cennych substancji mających dobroczynny wpływ na nasz organizm:) Polecam!

Cena: 300 ml / 23,80zł


Wszystkich zainteresowanych zakupem kosmetyków Safira zapraszam na stronę  http://www.safirazakupy.pl. Przy składaniu zamówienia proszę wpisać mój adres mailowy jako hasło rabatowe : glamourka@op.pl

wtorek, 18 września 2012

Nowa współpraca + Słodkie wyróżnienie

Witajcie,

Dzięki uprzejmości Pani Marty nawiązałam współpracę z firmą BIELENDA.


Zobaczcie jakie dostałam "pyszności" :)


- Brązujący krem nawilżający Orzech&Bursztyn
- Masło do ciała Bawełna
- Kremowa emulsja do higieny intymnej Żurawina
- 2x Peeling enzymatyczny+Maseczka kojąca Bawelna
- Maseczka głęboko oczyszczająca+Maseczka intensywnie nawilżająca Ogórek&Limonka


Już wkrótce zapraszam na pierwsze recenzje:)


********************************************************


Mój blog otrzymał także słodkie wyróżnienie od Marta Figluje , ThisJuss oraz od Wypróbuj sama. Dziewczyny, jesteście Kochane! Całuję i ściskam Was mocno:*



Oczywiście dołączam się do zabawy:)

Cała zabawa polega na tym, że obdarowana autorka bloga wybiera 5,10 lub 15 blogów, na które najchętniej zagląda - i 'wręcza' So Sweet Blog Award, czyli ten uroczy znaczek powyżej.

Wyróżniam następujące blogi  ( kolejność przypadkowa):

1. http://w-mojej-kosmetyczce.blogspot.com/
2. http://lacquer-maniacs.blogspot.com/
3. http://outside-glass.blogspot.com/
4. http://pure-morning123.blogspot.com/
5. http://ambasadorka-testerka.blogspot.com/
6. http://diunaaa.blogspot.com/
7. http://majs-on.blogspot.com/
8. http://sauria80world.blogspot.com/
9. http://inspiracjemandi.blogspot.com/
10. http://subiektywna-ja.blogspot.com/
11. http://planetakayah.blogspot.com/
12. http://make-up-passion.blogspot.com/
13. http://inspirujemniezycie.blogspot.com/
14. http://kosmeto-look.blogspot.com/
15. http://zakreconyswiatwery.blogspot.com/

Jeśli któraś z Was została już obdarowana tym wyróżnieniem, to z góry przepraszam.

poniedziałek, 17 września 2012

Charmine Rose Kokosowy peeling do ciała

 
Zdjęcie i opis produktu pochodzi ze strony: http://www.glossybox.pl/

Opis produktu
Kokosowo-cukrowy peeling do ciała zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Drobinki z łupin kokosa i cukru delikatnie złuszczają naskórek i perfekcyjnie oczyszczają ciało. Peeling można wykonać na suchą skórę, bądź zwilżoną wodą. Stosowany w czasie kąpieli stworzy wspaniały efekt aromatycznej kąpieli w mleczku kokosowym. Peeling pozostawia skórę aksamitnie gładką i aromatycznie pachnącą.



Zastosowanie produktu
Rozprowadzić peeling na suchą lub wilgotną skórę ciała i kolistymi ruchami wykonać masaż. Dłonie można zwilżać wodą. Pozostałości peelingu usunąć na sucho lub spłukać wodą. Peeling stosować 2 razy w tygodniu oraz przed zabiegiem pielęgnacyjnym ciała. Doskonale przygotowuje skórę przed aplikacją samoopalacza.



Składniki
Sucrose, Caprylic/Capric Triglyceride, Sodium Chloride, Paraffinum Liquidum, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Petrolatum, Silica, Cocos Nucifera (Coconut) Shell Powder, CI 77891, Parfum (Amyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Benzyl Salicylate, Citronellol, Coumarin).



O marce Charmine Rose dowiedziałam się po raz pierwszy, gdy otrzymałam sierpniowego GlossyBoxa. Otóż właśnie wtedy otrzymałam 50 ml tubkę z Kokosowym peelingiem do ciała.
Pierwsze co zauroczyło mnie w tym produkcie to oczywiście zapach. Czuć go było nawet przez plombę zabezpieczającą. Cudowny, mocny zapach kokosa / mleczka kokosowego. Używanie tego produktu to poprostu czysta przyjemność
Konsystencja jest gęsta i kremowa. Peeling posiada widoczne małe, czarne drobinki łupin kokosa oraz sporą ilość cukru.
Ciało po zastosowaniu tego produktu jest miękkie, gładkie i cudownie pachnie kokosem:) Peeling nie jest jakimś mocnym "zdzierakiem", ale jak najbardziej spełnia swoją funkcję, czyli dobrze oczyszcza ciało.


Jedyny problem, gdy po raz pierwszy użyłam tego peelingu, miałam z wydobyciem go z tuby (kupując produkt w oryginalnym opakowaniu raczej nie będziemy mieli z tym problemu). Widocznie przez zawartość drobinek cukru w składzie tego kosmetyku otwór się zapychał i nie można było wycisnąć tego kokosowego cuda. Obecnie tubka została rozcięta, a ja nie muszę już walczyć z zapychającym się otworem:)



Cena: 200ml / 44,80zł


Dziewczyny, jeśli lubicie zapach kokosa w kosmetykach, to ten produkt z pewnością przypadnie Wam do gustu:)

sobota, 15 września 2012

Zakupy wrześniowe 3

Poszła baba do......no właśnie...
Poszłam do Rossmanna by odebrać wygraną z konkursu Rossnetu- Żel do mycia twarzy Bourjois...

 

... i tak się złożyło, że nie mogłam przejść obojętnie koło promocji z nowej gazetki...:)


Skusiłam się na:
- Farbę do włosów Natural & Easy 522 Srebrzysty jasny blond. 16,99zł
Farbowałam nią już włosy, EFEKT mi się podobał więc postanowiłam skorzystać z promocji zwłaszcza, że do farby jako gratis dołączony był Gliss Kur Satin Relax szampon do włosów suchych i niesfornych.
- Gąbki Calypso Demake-up. 3,99zł
Widziałam je na jednym z Waszych blogów i pomyślałam sobie, że warto je wypróbować zwłaszcza że cena jest zachęcająca. Ponad to stwierdziłam, że już czas wysłać moją gąbkę konjac na emeryturę:)
Oczywiście przytuliłam także nowy numer magazynu SKARB:)



Pozdrawiam cieplutko:*